Opowiadanie nr 1 od Rithil'a

Rithil

Od czasu wyjazdu nie znajomej Rithil nie miał gości aż do dzisiaj
*Kto Pomoże?*

Nerezza

Od kilku dni błądziła po lesie. Westchnęła, kiedy kolejny raz minęła to samo miejsce. Skróciła wodze konia, który zaczął parskać. Towarzysząca jej pantera usiadła i cicho ryknęła.
- Przypominam, że to ty chciałaś sobie skrócić drogę przez las. - mruknęła do niej. - I ja się nigdy nie gubię.
Chciała coś dodać, ale usłyszała szelest. Położyła dłoń na rękojeści półtoraręcznego miecza, który był przyczepiony do siodła.

Rithil

Z krzaków wyskoczyło pięć wilków które nosiły obroże...

Nerezza

Wyciągnęła miecz i skróciła wodze. Pantera zaczęła głośno warczeć.

Rithil

Wilki rzuciły się na pantere

Nerezza

Pantera zaczęła drapać i gryźć. Nerezza zsiadła z konia i zaatakowała wilki.

Rithil

2 padły podczas walki 1 był ranny 2 pozostałe uciekły

Nerezza

Dobiła rannego wilka. Podeszła do pantery i zaczęła opatrywać jej rany.

Rithil

W tym czasie wilki dotarły do swojego pana który wsciekł sie zostały dwa i zaczoł przygotowywać do polowania

Nerezza

Rozpaliła ognisko i usiadła przy nim. Zaczęła głaskać panterę. Co jakiś czas się rozglądała.

Rithil

tymczasem pozostałe 2 wilki wpadły na trop...

Nerezza

Oparła się o drzewo. Położyła miecz obok siebie.