Opowiadanie nr 20 od Somethy

Sometha

Poruszył ramionami. Po chwili się uspokoił.

Nerezza

Puściła go. Odsunęła się od niego.

Sometha

-Nie musisz się odsuwać - powiedział cicho.

Nerezza

Wzruszyła ramionami.
- Ale chcę. - mruknęła.

Sometha

-To po co się przysuwasz, skoro i tak się odsuniesz? - uniósł lekko brwi.

Nerezza

- Chciałam, żebyś się uspokoił. Za bardzo hałasowałeś. - mruknęła.

Sometha

-Skoro tak, to pójdę spać na dół - mruknął i wstał.
Lekko złapał się za brzuch, ale poszedł do salonu i położył się na kanapie.

Nerezza

Nic nie powiedziała. Lekko pokręciła głową i zamknęła oczy.

Sometha

Rano dało się słyszeć dochodzącą z dołu kłótnię.

Nerezza

Obudziła się. Ciężko westchnęła i nakryła głowę poduszką.

Sometha

Po kilku minutach rozległo się trzaśnięcie drzwiami i w domu zaległa cisza.

Nerezza

Wygodniej się położyła. Przez dłuższą chwilę leżała, po czym wstała.

Sometha

Sometha wstała z kanapy kręcąc głową. Zbierała się do wyjścia. Miała zamiar pójść za Yamisem.

Nerezza

Wzięła psa na ręce i zeszła na dół. Z lekkim zaskoczeniem spojrzała na kobietę.

Sometha

-Ja już wychodzę - mruknęła -Yamis chyba nie wytrzymał - dodała bez cienia skruchy.

Nerezza

- Słyszałam. - mruknęła. Poszła do kuchni.

Sometha

Zatrzymała się przy drzwiach.
-Powiedział ci chociaż, dlaczego prawie cały czas chodzi struty? - zawołała.

Nerezza

- Nie. Ostatnio nic mi nie mówi. - odpowiedziała. - Nawet o tym nie wiedziałam.

Sometha

-Powiedzieć ci, czy wolisz jego trochę pomęczyć, żeby ci powiedział? - zapytała.

Nerezza

- Możesz mi powiedzieć, jeśli chcesz. I tak sobie teraz stąd idę. - powiedziała.

Sometha

-Zabili mu matkę. Na jego oczach, a on nie mógł nic zrobić - powiedziała -Myślałam, że po tej kobiecie nikt nie będzie płakał, a tu taka niespodzianka...

Nerezza

Nic nie powiedziała. Westchnęła i spuściła wzrok.

Sometha

-Pewnie jakoś by się pozbierał, gdyby się tobą nie przejął, a teraz to już sama nie wiem - mruknęła.
Wyszła.

Nerezza

Ponownie westchnęła. Usiadła na podłodze i zamknęła oczy.

Sometha

Yamis wrócił po kilkunastu minutach.

Nerezza

Nadal siedziała. Oparła się o ścianę.

Sometha

Poszedł do kuchni i zobaczył dziewczynę. Usiadł obok niej.

Nerezza

Zignorowała go. Objęła rękami kolana.

Sometha

Objął ją i mocno przyciągnął do siebie.

Nerezza

Lekko się poruszyła.
- W końcu sobie o mnie przypomniałeś. - mruknęła.