Opowiadanie nr 23 od Somethy

Sometha

Kiedy Nilvaren zjadł, mężczyzna poszedł do salonu. Usiadł obok dziewczyny.
-Jesteś głodna? - zapytał.

Nerezza

- Nie. - odpowiedziała. Również przykryła go kocem i wtuliła się w niego.

Sometha

Przytulił ją i pocałował.

Nerezza

Odwzajemniła pocałunek.
- Ciepły jesteś. - mruknęła i włożyła ręce pod jego koszulę.

Sometha

Zbliżył się do niej.
-Zawsze byłem - uśmiechnął się lekko.

Nerezza

Odwzajemniła uśmiech. Bardziej się do niego zbliżyła i przymknęła oczy.

Sometha

Pogłaskał ją po głowie. W pewnym momencie usłyszał pukanie w okno. Zauważył wyraźnie podenerwowanego kruka.

Nerezza

- Wpuść go. - mruknęła, szczelniej okrywając się kocem.

Sometha

Wstał i otworzył okno. Kruk wylądował na parapecie i zaczął po nim skakać, kracząc. Yamis skrzywił się.

Nerezza

Lekko uniosła brwi.
- Rozumiesz go? - spytała.

Sometha

-Taa... Chociaż w niektórych momentach wolałbym nie - mruknął.

Nerezza

Spojrzała na niego.
- I co?

Sometha

Skrzywił się jeszcze bardziej.
-A jak myślisz? - mruknął.

Nerezza

Ciężko westchnęła.
- Czyli im powiedziałam. - mruknęła.

Sometha

-Są jakiś dzień drogi stąd - powiedział.

Nerezza

Spuściła wzrok.
- Dużo ich jest? - spytała.

Sometha

Spojrzał wyczekująco na kruka. Ptak po chwili zakrakał.
-Dziesięciu - odpowiedział mężczyzna.

Nerezza

Westchnęła i zamknęła oczy. Lekko drgnęła.

Sometha

Usiadł przy niej i mocno ją przytulił.

Nerezza

- Bierz dziecko i uciekaj. - mruknęła po chwili.

Sometha

-Nie zostawię cię samej - powiedział.

Nerezza

- Musisz zostawić. Nie chcę, żeby zrobili coś Nilvarenowi. - mruknęła.

Sometha

-Chodź z nami. Na pewno jest jakaś okrężna droga, a jeśli teraz wyruszymy, to nie znajdą nas tak szybko - powiedział.

Nerezza

- Jeśli z wami pójdę, to będą nas znowu szukać. Nie chcę was narażać. - mruknęła.

Sometha

-Nie po to tu przyszedłem, żeby od razu cię stracić - powiedział.

Nerezza

Uniosła brwi.
- Przyszedłeś tutaj do dziecka, a nie do mnie. - powiedziała.

Sometha

-Do dziecka przede wszystkim, ale do ciebie też - mruknął.

Nerezza

- W takim razie idź z dzieckiem. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to was dogonię. - powiedziała.

Sometha

Lekko pokręcił głową.
-A jak nie pójdzie dobrze?

Nerezza

- To też was dogonię, ale nieco później. - powiedziała.