Opowiadanie nr 24 od Somethy

Sometha

Zan siedział w karczmie, po jednym z występów. Zupełnie nie zwracając uwagi na oburzone spojrzenia dwóch "dam", które się do niego przysiadły, oparł nogi o stół i lekko odchylił się z krzesłem. Wypił duszkiem resztę piwa i przymknął oczy. Większość cyrkowców opuściła już karczmę. W końcu zdecydował, że czas wracać. Lekko rozchwianym krokiem ruszył pomiędzy stolikami. Kiedy wyszedł na zewnątrz, lekko zmarszczył brwi. W którą stronę miał iść? Ciągle zdarzało mu się zgubić w stolicy. Jego rozmyślania przerwał fakt, że został przyparty do ściany budynku. Już otwierał usta, żeby coś powiedzieć, ale tylko się uśmiechnął, widząc przed sobą znajomą twarz.

Nerezza

- Tęskniłeś? - spytał Cort, odwzajemniajęc uśmiech.

Sometha

-Uhm, można tak powiedzieć - odpowiedział, opierając się o niego.
Przymknął oczy.

Nerezza

Lekko go objął.
- Nie zasypiaj. - mruknął.

Sometha

Wygodniej się o niego oparł i objął go.
-Mhm - mruknął niewyraźnie.

Nerezza

Lekko pokręcił głową.
- Gdzie cię zaprowadzić? - spytał.

Sometha

-Nie musisz nigdzie, sam dojdę - odpowiedział.
Stanął na palcach i pocałował go w szyję.

Nerezza

Lekko odchylił głowę.
- Jesteś pewny? Wyglądasz, jakbyś w każdej chwili miał zasnąć. - mruknął.

Sometha

-Mhm, najwyżej gdzieś po drodze zasnę - mruknął.

Nerezza

- I cię wtedy okradną. - powiedział. Lekko klepnął go w ramię.

Sometha

-Nie okradną, nie mają z czego - mruknął.
Zamrugał oczami, kiedy poczuł klepnięcie.

Nerezza

- W takim razie do zobaczenia. - mruknął. Puścił go.

Sometha

Nie puścił go. Oparł głowę na jego ramieniu i przysnął.

Nerezza

Lekko pokręcił głową. Wziął go na ręce i poszedł do karczmy, by wynająć pokój. Położył go na łóżku.

Sometha

Obudził się. Wygodniej się położył i spojrzał na niego zaspanym wzrokiem. Uśmiechnął się lekko.

Nerezza

Odwzajemnił uśmiech.
- Lepiej idź spać. - powiedział.

Sometha

Poruszył się i zamknął oczy. Zasnął.

Nerezza

Wypił kilka piw. Potem wrócił do pokoju i położył się. Zasnął.

Sometha

Przez sen mocno go przytulił. Obudził się na nim i wcale nie miał zamiaru schodzić.

Nerezza

Już nie spał. Przytulił go do siebie.

Sometha

Pocałował go i przymknął oczy. Bolała go głowa.

Nerezza

Odwzajemnił pocałunek. Wygodniej się położył.

Sometha

-Wiedziałeś, że tu będę? - zapytał po chwili.

Nerezza

- Nie. - odpowiedział. - Wpadłem na ciebie przypadkiem.

Sometha

Wsunął rękę pod jego koszulę i pogładził go po brzuchu.
-Lepiej, że wpadłeś na mnie ty, a nie ktoś inny - mruknął.

Nerezza

Lekko się uśmiechnął.
- Taa. - mruknął tylko.

Sometha

Pocałował go w obojczyk. Lekko się poruszył.

Nerezza

Pogładził go po plecach.
- Lepiej uważaj, Garrett jest w mieście. - mruknął po chwili.

Sometha

Spojrzał mu w oczy.
-Czyżbyś się o mnie martwił? - zapytał, uśmiechając się pod nosem.

Nerezza

- Nie. - odpowiedział. Przymknął oczy.