Opowiadanie nr 27 od Somethy

Sometha

W pierwszej chwili o mało nie spanikował, ale potem zaczął szeptać zaklęcie podtrzymujące życie.

Nerezza

Ocknęła się. Złapała obrożę.

Sometha

-O co z tym chodzi? - zapytał, wskazując na obrożę.

Nerezza

- Blokuje mi wszystko. - mruknęła. - Nie mogę zmieniać się w zwierzęta, czarować, zadawać bólu wzrokiem...

Sometha

-To trzeba się tego pozbyć - powiedział.

Nerezza

- Boli mnie, gdy ją zdejmuję. - mruknęła.

Sometha

-To chodź ze mną - powiedział.

Nerezza

- Po co? - mruknęła.

Sometha

-Jak ze mną pójdziesz, to się jej pozbędziesz, zadbam o to - odpowiedział.

Nerezza

Cicho westchnęła. Lekko kiwnęła głową.

Sometha

-To wsiadaj - powiedział, wskazując na Vestę.

Nerezza

Powoli wstała. Wsiadła na konia.

Sometha

Zmienił się w psa i pobiegł przodem. Klacz pobiegła za nim.

Nerezza

Oparła się o konia. Przymknęła oczy.

Sometha

Po miesiącu dotarli do domu Toshiego.

Nerezza

Ledwo utrzymywała przytomność.

Sometha

Zmienił się z powrotem w człowieka. Podszedł do niej i wziął ją na ręce.

Nerezza

Przymknęła oczy. Lekko go objęła.

Sometha

Wniósł ją do środka i zniósł do pokoju.

Nerezza

Skuliła się. Przycisnęła ręce do brzucha.

Sometha

Pogłaskał ją po głowie. Wypowiedział zaklęcie uśmierzające ból.

Nerezza

Poruszyła głową. Lekko przygryzła wargę.

Sometha

-Nie zadziałało? - uniósł brwi.

Nerezza

- Nie. - mruknęła.

Sometha

-Pewnie coś poplątałem - westchnął cicho.

Nerezza

- To przez tą obrożę. - mruknęła.

Sometha

Spojrzał na nią.
-Jeśli ją zdejmę i od razu rzucę zaklęcie, to zadziała? - zapytał.

Nerezza

- Nie zdejmuj. - mruknęła.

Sometha

-Przecież jakoś trzeba się jej pozbyć - zaprotestował.

Nerezza

- Ciekawe jak. - mruknęła.