Opowiadanie nr 28 od Somethy

Sometha

Zaczął się mocno szarpać. W końcu znieruchomiał.
- Poczekaj, mogę sam coś zrobić? - zapytał cicho.

Nerezza

- Zależy co. - powiedział

Sometha

- A co mógłbym? - zapytał.

Nerezza

- Na razie tylko grzecznie leż. - powiedział

Sometha

Przygryzł wargę. Nie skomentował tego.

Nerezza

Zaczął całować go po karku

Sometha

Zesztywniał. Przytulił poduszkę.

Nerezza

Jęknął, kiedy ktoś wbił sztylet w jego plecy

Sometha

Yamis znalazł ich przed Rez. Uderzył Corta w głowę i wyciągnął sztylet z jego rany.

Nerezza

Ponownie jęknął. Stracił przytomność

Sometha

Poinstruował Azarena, jak ma trafić z powrotem do domu. Potem zasklepił ranę Corta i wymazał mu z pamięci to, że kiedykolwiek był zakochany w Azarenie.

Nerezza

Ocknął się po dwóch godzinach

Sometha

Leżał przykryty kołdrą. Yamis siedział na parapecie.

Nerezza

Potarł czoło i usiadł

Sometha

Spojrzał na niego.
- Głowa boli? - zapytał.

Nerezza

- Trochę. - powiedział

Sometha

Przysiadł się do niego. Objął go i pocałował w czubek głowy.
- A teraz? - zapytał.

Nerezza

- Też trochę. - mruknął

Sometha

Pocałował go i pogładził po policzku.

Nerezza

Odsunął głowę. Spojrzał w innym kierunku

Sometha

- Nadal ci się nie podobam? - mruknął.

Nerezza

- Nadal. - powiedział

Sometha

- A co mam zrobić, żeby się podobać? - zapytał.

Nerezza

Uniósł brwi.
- Aż tak ci zależy?

Sometha

- Po prostu mi się podobasz... - mruknął.

Nerezza

- A ty mi nie. - mruknął.

Sometha

- Taa, kiedyś ci się podobałem, a potem nagle przestałem - powiedział.

Nerezza

- Dokładnie. - mruknął

Sometha

- Wiesz co? Jesteś beznadziejny. Nie dziwię się, że nikt cię nie chce na stałe - prychnął.
Puścił go.

Nerezza

- I kto to mówi... - mruknął