Opowiadanie nr 28 od Somethy

Sometha

Po kilku dniach poszli kupić ubrania na ślub.

Nerezza

Zaprowadziła go na rynek.

Sometha

Poszedł za nią. Zaczął rozglądać się po straganach.

Nerezza

Zaprowadziła go do jednego ze straganów.

Sometha

Spojrzał na ubrania krytycznym wzrokiem.

Nerezza

Po dłuższej chwili wzięła białą koszulę

Sometha

- Może być - mruknął, patrząc na koszulę.

Nerezza

Lekko uniosła brwi. Wzięła drugą koszulę.
- A ta? - spytała.

Sometha

Pobieżnie spojrzał na koszulę.
- Mhm - mruknął.

Nerezza

Ciężko westchnęła.
- Zaraz cię uderzę. - powiedziała.

Sometha

- No co? - mruknął.

Nerezza

- Mógłbyś chociaż trochę pomóc. - powiedziała.

Sometha

Spojrzał na obie koszule.
- Pierwsza bardziej mi się podoba - powiedział.

Nerezza

- Może znajdzie się ładniejsza... - mruknęła, patrząc na stragan.

Sometha

Wywrócił oczami, korzystając z tego, że na niego nie patrzy.

Nerezza

- Widziałam to. - mruknęła.

Sometha

Cicho prychnął, ale nic nie powiedział.
- Mi ta biała pasuje - mruknął tylko.

Nerezza

- Tu jest kilka białych. - powiedziała.

Sometha

Powstrzymał się przed wywróceniem oczami. Uważniej spojrzał na koszule na straganie.

Nerezza

- Mógłbyś chociaż raz się skupić? - spytała.

Sometha

- Skupiam się przecież - mruknął.

Nerezza

- Właśnie, że nie. - mruknęła.

Sometha

- Dobra, skupię się - powiedział.

Nerezza

- Grzeczny chłopiec. - mruknęła.

Sometha

Posłał jej mordercze spojrzenie, ale nic nie powiedział.

Nerezza

Uśmiechnęła się z lekką satysfakcją, widząc jego spojrzenie.

Sometha

- Wiesz, że nie lubię, kiedy tak na mnie mówisz - mruknął.

Nerezza

- I dlatego tak na ciebie mówię. - powiedziała.

Sometha

Cicho prychnął.

Nerezza

Spojrzała na niego.
- No co?