Opowiadanie nr 18 od Somethy

Sometha

-Mogłabyś zmienić się w kruka i zobaczyć, gdzie są. - zaproponował.

Nerezza

- Zaraz wracam. - mruknęła i wzleciała w powietrze. Po kilku minutach wróciła. - Musimy przyspieszyć. - powiedziała i ruszyła.

Sometha

Przystanąłi poczekał aż dziewczyna wróciła. Ruszył szybciej. Poczuł tępy ból w lewej nodze.

Nerezza

Dalej szła w milczeniu. Poprawiła broń przy pasie, by mieć lepszy do niej dostęp.

Sometha

Mężczyzna tym razem nie miał przy sobie długiego noża, tylko miecz jednoręczny.

Nerezza

- Byli trochę od nas oddaleni, ale powinniśmy ich dogonić. - mruknęła.

Sometha

Zaklął pod nosem, kiedy noga się pod nim ugięła. Jakoś utrzymał równowagę.

Nerezza

Przytrzymała go.
- Wszystko w porządku? - spytała.

Sometha

-Znowu ta cholerna noga - mruknął.

Nerezza

- Będziesz w stanie walczyć?

Sometha

Przymknął oczy i wziął głębszy oddech
-Tak - odpowiedział, ale chyba nie zabrzmiał dość przekonująco.

Nerezza

- Na pewno? Jeśli mi tam padniesz, to cię tak zostawię. - powiedziała i uniosła brwi.

Sometha

-Na pewno - posłał jej wymuszony uśmiech.

Nerezza

Westchnęła.
- W takim razie chodź. - powiedziała, ale nie była do końca przekonana.

Sometha

Odsunął się od niej nieco, żeby go puściła. Ruszył za nią, kulejąc.

Nerezza

Chciała powiedzieć zgryźliwą uwagę, ale w porę się powstrzymała. Włożyła ręce do kieszeni.

Sometha

Spojrzał na nią z ukosa. Zbliżali się do Nocnych, słyszeli już rozmowy, jak na razie dość niewyraźnie.

Nerezza

Zwolniła krok. Zacisnęła dłoń na rękojeści sztyletu.

Sometha

Zwolnił. Skrzywił się, kiedy noga zabolała bardziej.

Nerezza

- Atakujemy czy idziemy za nimi? - spytała cicho.

Sometha

-Jeszcze nie dotarli tam, gdzie idą - szepnął.

Nerezza

Kiwnęła głową.
- Czyli idziemy za nimi. - mruknęła.

Sometha

Przytaknął ruchem głowy.

Nerezza

Westchnęła. Wolała załatwić to od razu.

Sometha

Zbliżył się do niej.
-Niecierpliwisz się? - szepnął.

Nerezza

- Tak. - mruknęła. - Aż tak bardzo to widać?

Sometha

-Mhm... - mruknął.

Nerezza

Lekko się uśmiechnęł, ale nic nie powiedziała.

Sometha

Ponownie ugięła się pod nim noga. Zaklął.

Nerezza

Przytrzymała go i uniosła brwi.
- Faktycznie wszystko w porządku. - powiedziała ironicznie.