Opowiadanie nr 20 od Somethy

Sometha

W nocy Bran zabrał gdzieś Yamisa.

Nerezza

Obudziła się nad ranem. Bardziej się skuliła.

Sometha

Yamis leżał skulony kawałek dalej. Z trudem oddychał.

Nerezza

Spojrzała na niego. Po chwili powoli się do niego przysunęła.

Sometha

Mężczyzna jęknął cicho. Jego koszula była prawie cała nasiąknięta krwią.

Nerezza

Cicho westchnęła i pocałowała go w czoło. Nic nie powiedziała.

Sometha

Przymknął oczy. Ponownie cicho jęknął.

Nerezza

- Spójrz na mnie. - powiedziała cicho.

Sometha

Przez chwilę nie reagował. Potem spojrzał na dziewczynę.

Nerezza

Bardziej się do niego zbliżyła i krótko go pocałowała.
- Jak się czujesz? - spytała.

Sometha

Po dłuższej chwili odwzajemnił pocałunek.
-Źle - wydusił.

Nerezza

Spojrzała na niego z lekką troską.
- W takim razie nie będę ci przeszkadzać. - powiedziała.

Sometha

Zamknął oczy.
-Nie przeszkadzasz, jakoś wytrzymam - powiedział niewyraźnie.

Nerezza

Pokręciła głową.
- Nic nie mów. - mruknęła.

Sometha

Spróbował wziąć głębszy oddech.

Nerezza

- Spokojnie. - mruknęła. Szarpnęła rękami, próbując się uwolnić, ale tylko skrzywiła się z bólu i skuliła się.

Sometha

Po chwili się uspokoił.
-Nie próbuj, tylko się poranisz - powiedział cicho.

Nerezza

Słabo się uśmiechnęła.
- I tak mam już spaloną skórę, nie mam czucia w niektórych miejscach. - powiedziała.

Sometha

-To nie pogarszaj tego - mruknął.

Nerezza

Cicho westchnęła.
- Dobrze, postaram się. - mruknęła.

Sometha

Zamilkł. Spróbował się bardziej skulić, ale tylko jęknął.

Nerezza

- Nie ruszaj się. - mruknęła tylko. Zamknęła oczy.

Sometha

-Coś czuję, że i tak będę musiał wstać i iść - westchnął cicho.

Nerezza

- Dasz radę. - powiedziała.

Sometha

-Będę musiał - powiedział cicho.
Otworzył oczy.

Nerezza

Bardziej się skuliła. Po chwili zapadła w drzemkę.

Sometha

Po kilku dniach byli już blisko granicy.

Nerezza

Cicho westchnęła. Miała nadzieję, że elfy zrobiły to, co im kazała.

Sometha

Yamis szedł z trudem. O ile Bran zostawił Nerezzę w spokoju, o tyle jemu dostawało się co wieczór.

Nerezza

Z przyzwyczajenia szarpnęła się. Cicho jęknęła.