Opowiadanie nr 24 od Somethy

Sometha

Nic nie powiedział. Wstał i wyszedł. Wrócił późnym popołudniem.

Nerezza

Spała, przytulając do siebie poduszkę. Obudziła się, gdy wszedł.

Sometha

Usiadł obok niej.
-Musiałem się trochę uspokoić - mruknął.
Starał się na nią nie patrzeć. Miał mocno rozszerzone źrenice.

Nerezza

Dotknęła jego policzka i obróciła jego głowę tak, żeby na nią patrzył.
- Ćpałeś. - powiedziała.

Sometha

Wzruszył ramionami i przymknął oczy.
-Inaczej pewnie wpieprzyłbym pierwszej osobie, która by się napatoczyła - mruknął.

Nerezza

Niepewnie go objęła.
- Przepraszam. - powiedziała cicho.

Sometha

Po chwili obojętności objął ją.
-Przeprosiny przyjęte - powiedział.
Położył się.

Nerezza

Spuściła wzrok.
- Jeśli chcesz, to możesz coś mi zrobić. - powiedziała.

Sometha

-Nie mam ochoty - mruknął.
Skulił się i zamknął oczy.

Nerezza

Cicho westchnęła. Przykryła go kołdrą.

Sometha

-Komu, jak komu, ale tobie nie potrafiłbym zrobić krzywdy - mruknął niewyraźnie.

Nerezza

Pogłaskała go po głowie.
- Ale powinieneś mnie uderzyć. Należy mi się. - powiedziała.

Sometha

Wzruszył ramionami. Lekko się skrzywił i bardziej skulił.

Nerezza

- A teraz lepiej śpij. Porozmawiamy, gdy będziesz trzeźwo myślał. - powiedziała.

Sometha

Nie usłyszał tego, bo zdążył zasnąć. Obudził się wieczorem. Chwycił się za głowę i cicho jęknął.

Nerezza

Leżała w pewnej odległości od niego. Uniosła głowę, gdy jęknął.

Sometha

-Nic mi nie jest - mruknął tylko i usiadł.

Nerezza

Usiadła obok niego. Spojrzała na niego, ale szybko odwróciła wzrok.

Sometha

Westchnął ciężko.
-Może i boli mnie głowa i nie jestem w najlepszym humorze, ale nie zachowuj się, jakbym ci miał zaraz nie wiadomo co zrobić - powiedział.

Nerezza

Lekko uniosła brwi.
- Ja cię zdradziłam. Tak po prostu chcesz mi to wybaczyć? - spytała.

Sometha

Wzruszył ramionami.
-Nie pierwszy raz to zrobiłaś i zapewne nie ostatni - mruknął -I chyba przestało mi to robić różnicę, inaczej bym nie wrócił.

Nerezza

Spojrzała na niego.
- Może i to nie pierwszy, ale na pewno ostatni. - powiedziała. - I powiedziałeś to tak, jakby ci już na mnie nie zależało. - dodała.

Sometha

Ponownie wzruszył ramionami. Lekko zbladł.
-Za każdym razem to mówisz - powiedział tylko.
Ponownie się położył.

Nerezza

Cicho westchnęła i odwróciła wzrok.
- Mam sobie iść? - spytała po chwili.

Sometha

Przez dłuższą chwilę milczał.
-Nie, zostań - odpowiedział.

Nerezza

Ponownie westchnęła.
- Znowu wszystko popsułam. - powiedziała cicho.

Sometha

-Przynajmniej tym razem to nie byłem ja - mruknął.

Nerezza

- Uderz mnie, należy mi się. - powiedziała po chwili.

Sometha

Pokręcił głową.
-Nie potrafię - powiedział.

Nerezza

- Zrób to. Wiem, że chcesz. - powiedziała.