Opowiadanie nr 26 od Somethy

Sometha

-Jest dosyć głęboka - mruknął.

Nerezza

- Czuję. - mruknęła.

Sometha

-Zawsze mogło być gorzej - mruknął.

Nerezza

Lekko kiwnęła głową.
- Nie jest aż tak źle. - mruknęła.

Sometha

-Jeszcze na tyle nad sobą panowałem, żeby nie zrobić ci większej krzywdy - mruknął.

Nerezza

- A byłbyś w stanie mnie skrzywdzić? - mruknęła.

Sometha

Przez dłuższą chwilę milczał.
-Pewnie w ostatniej chwili bym się powstrzymał - odpowiedział.

Nerezza

Słabo się uśmiechnęła.
- Jak zawsze. - powiedziała.

Sometha

Otworzył oczy. Lekko odwzajemnił uśmiech.

Nerezza

Wygodniej się położyła. Przymknęła oczy i weszła pod kołdrę.

Sometha

-Czemu się chowasz? - zapytał.

Nerezza

- Bo mi tak wygodnie. - mruknęła.

Sometha

Nie skomentował tego. Usiadł.

Nerezza

Skuliła się. Przysnęła

Sometha

Trochę ją odkrył. Wygodniej usiadł.

Nerezza

Bardziej się skuliła. Obudziła się po godzinie.

Sometha

Siedział na parapecie i czytał jakiś list. Był wyraźnie bledszy.

Nerezza

Powoli usiadła. Oparła się o poduszkę.

Sometha

Po chwili na nią spojrzał.
-Muszę na jakiś czas jechać do stolicy - powiedział.

Nerezza

Cicho westchnęła.
- A jedź sobie. - mruknęła.

Sometha

-Jak wydobrzejesz, jedź do Scarlett. Później do ciebie dołączę - mruknął.

Nerezza

- Nie wiem jeszcze, gdzie pojadę. - mruknęła.

Sometha

-Chciałaś odwiedzić siostrę - mruknął.

Nerezza

Wzruszyła tylko ramionami. Ponownie się położyła.

Sometha

-W każdym razie jakoś cię znajdę - westchnął.
Złożył list i włożył go do kieszeni.

Nerezza

-Nie musisz. - mruknęła.

Sometha

-Rez, nie zaczynaj. Najchętniej zostałbym przy tobie, ale muszę jechać - powiedział.

Nerezza

Ponownie wzruszyła ramionami. Otuliła się kołdrą.

Sometha

Zszedł z parapetu. Usiadł obok niej.

Nerezza

Zignorowała go. Przymknęła oczy