Opowiadanie nr 27 od Somethy

Sometha

Lekko zadrżał. Niektóre ze znaków zaczęły pulsować w rytmie jego serca i oddechu.

Nerezza

Lekko zmrużyła oczy. Dokładniej się im przyjrzała.

Sometha

Spojrzał na nią pytająco. Lekko się poruszył. Wśród znaków sporo było tych oznaczających duszę i niewolę.

Nerezza

Pokręciła głową.
- Nie rozumiem wszystkiego. - powiedziała. - Ale z tego, co zrozumiałam, nie jest za ciekawie.

Sometha

-Dobrze wiedzieć - mruknął.

Nerezza

- Znowu się wpakowałeś w jakąś głupotę. - mruknęła.

Sometha

-Chyba już taki mój urok - mruknął.
Opuścił koszulę.

Nerezza

- Coś jeszcze? - mruknęła.

Sometha

-Mam jeszcze jakieś na udach, ale są takie same jak te - powiedział.

Nerezza

- Czyli mogę już iść? - mruknęła.

Sometha

-Tak, możesz - powiedział.

Nerezza

Wstała. Wyczarowała czarny płaszcz i założyła go. Podeszła do okna.

Sometha

-Pa - mruknął, z powrotem się kładąc.
Patrzył na nią sennie.

Nerezza

- Do zobaczenia. - mruknęła. Otworzyła okno. Zmieniła się w sowę i odleciała.

Sometha

Patrzył za nią. Potem wygodniej się położył i zasnął.
Po pół roku znów opuścił dom. Pojechał do stolicy. Zatrzymał się w jednej z tańszych karczm. Zamówił piwo. Wbił wzrok w stolik, gdy poczuł, że ktoś mu się przygląda.

Nerezza

Akurat była w stolicy. Weszła do karczmy.

Sometha

Lekko zesztywniał, gdy jakiś mężczyzna usiadł obok niego i objął go.

Nerezza

Zdjęła kaptur. Długie, czarne loki sięgały jej aż do pasa. Usiadła w rogu karczmy.

Sometha

Spróbował odsunąć się od natręta, ale ten tylko pokręcił głową i pocałował go.

Nerezza

Spojrzała na nich. Dyskretnym ruchem ręki popchnęła mężczyznę na ścianę.

Sometha

Yamis korzystając z okazji szybko wstał. Zauważył Nerezzę. Wziął piwo i przysiadł się do niej.
-Czy ja naprawdę wyglądam na dziwkę? - burknął.

Nerezza

Zmierzyła go wzrokiem.
- Chyba nie. - mruknęła.

Sometha

-Według tamtego faceta chyba jednak tak - westchnął ciężko.
Upił spory łyk piwa. Uszy trzymał cały czas skulone, żeby nie było ich widać spod włosów, sięgających mu prawie do pasa.

Nerezza

Wygodniej usiadła. Oparła się i rozejrzała po karczmie.

Sometha

Dwoma łykami opróżnił kufel, a później dolewkę wypił równie szybko. Zaczynało mu lekko szumieć w głowie. Rozluźnił się.

Nerezza

Zamówiła potrawkę z kurczaka. Zaczęła jeść.

Sometha

Udało mu się upić szybko jak na niego, bo wystarczyło mu do tego jeszcze jedno piwo.

Nerezza

Gdy zjadła, zamówiła szklankę soku.

Sometha

Wygodniej usiadł. Przymknął oczy. Zupełnie nieświadomie lekko uniósł uszy.

Nerezza

Wypiła sok. Odgarnęła włosy z twarzy.