Opowiadanie nr 17 od Somethy

Sometha

-Takie już uroki pustyń - westchnął -Trudno wymagać od piasku, żeby wyglądał inaczej w każdym miejscu. - dodał.

Nerezza

- Dobrze chociaż, że znasz drogę. - powiedziała.

Sometha

*teraz będziesz miała 666 post XD*

-Mhm - mruknął.
Spojrzał na słońce. Wciąż było przed nimi, więc szli na wschód.

Nerezza

*omg muszę zrobić screena xD*
Milczała, patrząc niepewnie przed siebie.
- Jeśli się zgubimy, to polecę i zostawię ciebie samego z Suku. - stwierdziła, patrząc z ukosa na Yamisa.

Sometha

-To miała być groźba? - zapytał, zerkając na dziewczynę.

Nerezza

- To nie groźba, to stwierdzenie faktu. - powiedziała, niewinnie się uśmiechając.

Sometha

Uśmiechnął się.
-Nie zgubimy się - zapewnił.

Nerezza

- Trzymam cię za słowo. - mruknęła

Sometha

Mężczyzna zamilkł. Jedyną zaletą pustyni jest to, że wszystko widać jak na dłoni. No, chyba że jest burza piaskowa...

Nerezza

- Na pustyni nie muszę się martwić o to, że ktoś mnie wepchnie do wody. Chociaż tyle dobrego. - powiedziała po kilku minutach.

Sometha

-Zawsze mogę zakopać cię w piasku, kiedy będziesz spała. - powiedział.

Nerezza

- To ja już chyba wolę tą rzekę. - mruknęła. - Chyba dzisiejszej nocy nie zasnę. - dodała głośniej.

Sometha

-To się jeszcze okaże - roześmiał się.

Nerezza

Uniosła brwi.
- Sugerujesz coś? - spytała.

Sometha

-Nic. Zupełnie nic. - odpowiedział.

Nerezza

- I tak ci nie wierzę. - mruknęła, patrząc z ukosa na Yamisa.

Sometha

-Próbujesz wzbudzić we mnie wyrzuty sumienia? - zapytał, patrząc na nią uważniej.

Nerezza

- Nie. - powiedziała i odwróciła wzrok. - No, może trochę... - dodała, uśmiechając się pod nosem.

Sometha

-Nie będziesz miała łatwo. - odpowiedział, uśmiechając się.

Nerezza

- Jakoś dam radę. - stwierdziła i spojrzała na mężczyznę.

Sometha

-Ciekawe w jaki sposób...

Nerezza

- Nie drocz się ze mną. - powiedziała, unosząc brwi.

Sometha

-A kto mi zabroni? - uśmiechnął się szeroko.

Nerezza

- Ja ci zabraniam. - powiedziała twardym tonem.

Sometha

Roześmiał się tylko.
-Nie masz prawa mi rozkazywać. - stwierdził.

Nerezza

Prychnęła.
- Nie denerwuj mnie.

Sometha

-Dobrze, dobrze przestanę. Może.

Nerezza

Nerezza mruknęła coś pod nosem i zamilkła. Spojrzała z ukosa na mężczyznę.

Sometha

Nie odzywał się. Po prostu szedł. Jeszcze raz spojrzał na słońce.

Nerezza

- I już? Tak po prostu przestałeś się ze mną droczyć? - spytała po chwili. Pokręciła głową. - Nie poznaję cię.