Opowiadanie nr 20 od Somethy

Sometha

Przysunął się do niej.

Nerezza

- Nawet się do mnie nie zbliżaj. - mruknęła.

Sometha

Westchnął cicho. Został na miejscu.

Nerezza

- Czemu to zrobiłeś? - spytała po dłuższej chwili.

Sometha

-Ale co zrobiłem?

Nerezza

Cicho westchnęła.
- Myślisz, że się nie domyślam, od czego są te ślady?

Sometha

-Nie zdradziłem cię - zaprotestował.

Nerezza

- Po prostu się przyznaj. - mruknęła.

Sometha

Nie odpowiedział. Spuścił głowę.

Nerezza

Odwróciła wzrok.
- Czemu to zrobiłeś? - powtórzyła pytanie.

Sometha

-Nie wiem. Byłem pijany. Najpierw tego nie chciałem, a potem... urwał mi się film. Jak się obudziłem, było po wszystkim - mruknął.

Nerezza

Słabo się uśmiechnęła.
- Dobra wymówka. - mruknęła.

Sometha

-Nie kłamię - mruknął.

Nerezza

- Nie wierzę ci. - powiedziała.

Sometha

-Masz prawo, ale mówię prawdę - powiedział.

Nerezza

Pokręciła głową.
- Jak mogłeś mi to zrobić?

Sometha

-Byłem pijany... - mruknął, chociaż wiedział, że go to nie usprawiedliwia.

Nerezza

Spojrzała na niego ze smutkiem.
- Czego mi brakuje? - spytała cicho.

Sometha

-Rez, niczego. Głupio zrobiłem... Przepraszam... - powiedział.

Nerezza

- Nie przepraszaj. I tak ci tego nie wybaczę. - powiedziała chłodno.

Sometha

-Jeśli chcesz ze mną zerwać, to zrób to teraz - powiedział cicho.
Założył koszulę.

Nerezza

Nic nie powiedziała. Wstała i wyszła z pokoju.

Sometha

Po godzinie również wyszedł.

Nerezza

Siedziała nad jeziorem i ćpała. Co chwilę ocierała łzy.

Sometha

Poszedł nad jezioro. Po chwili wahania podszedł do niej i zabrał jej prochy.

Nerezza

- Oddaj. - mruknęła niezbyt wyraźnie. Próbowała je zabrać ale tylko upadła na brzuch.

Sometha

Pokręcił głową. Wyrzucił prochy i wziął dziewczynę na ręce.

Nerezza

Lekko się poruszyła.
- Zostaw mnie. - mruknęła.

Sometha

-Nie pozwolę, żebyś przeze mnie ćpała - powiedział.
Zaniósł ją do domu.

Nerezza

- Zostaw mnie. - powtórzyła, gdy już dotarli do domu. Ponownie się poruszyła.