Opowiadanie nr 20 od Somethy

Sometha

Posadził ją pod drzewem. Chwycił ją za podbródek i dokładnie obejrzał.
-Nie dziwię się, że mój braciszek zupełnie stracił dla ciebie głowę. Pytanie tylko, ze względu na co? -Na wygląd? - przesunął dłonią po jej policzku -Czy raczej chodziło o coś innego? - zsunął dłoń niżej.

Nerezza

Chciała coś powiedzieć, ale w porę ugryzła się w język. Splunęła mu w twarz i spróbowała się odsunąć.

Sometha

Przytrzymał ją. Otarł twarz. Uderzył dziewczynę w brzuch.
-A miałem nadzieję, że się dogadamy - mruknął, kręcąc głową.

Nerezza

Cicho jęknęła. Zesztywniała i splunęła krwią. Bardziej się skuliła.

Sometha

-Wiesz o tym, że mógłbym cię tu teraz zostawić? - zagadnął.

Nerezza

Nie odpowiedziała. Spojrzała na niego z lekkim strachem.

Sometha

Z satysfakcją zauważył, że dziewczyna się boi.
-Na razie ci nic nie zrobię, poczekam, aż Yamis się obudzi - mruknął.

Nerezza

Lekko się poruszyła.
- Puszczaj mnie. - burknęła.

Sometha

Chwycił ją mocniej. Rozkuł jej ręce i skuł z przodu. Wstał i szarpnął ją w górę. Podprowadził ją do konia i wyciągnął linę. Przywiązał ją do siodła.

Nerezza

Lekko się skrzywiła, ale nie zaprotestowała. Spuściła głowę.

Sometha

Chwycił Yamisa i przerzucił go przez koński grzbiet. Wsiadł.
-Nie zatrzymam się, jeśli się przewrócisz - mruknął i ruszył.

Nerezza

Cicho westchnęła i również ruszyła. Na początku nadążała, ale później zaczęła się potykać.

Sometha

Zatrzymali się dopiero wieczorem. Bran z powrotem skuł ręce dziewczyny na plecach i przywiązał ją do drzewa. Yamis położył poza jej zasięgiem. Rozpalił ognisko.

Nerezza

Przymknęła oczy i lekko się skuliła. Kilka razy się przewróciła, przez co miała otarcia, które dosyć mocno ją bolały.

Sometha

Kiedy się najadł i napił, oparł się o drzewo i zasnął.

Nerezza

Nie mogła zasnąć. Po chwili zaczęła się szarpać.

Sometha

Yamis poruszył się przez sen. Jęknął cicho.

Nerezza

Po kilku minutach przestała. Cicho przeklnęła, gdy poczuła zapach przypalonej skóry.

Sometha

Bran obudził się wczesnym rankiem. Dał dziewczynie pić i ruszyli.

Nerezza

Spała tylko godzinę. Z trudem nadążała.

Sometha

Nie miał zamiaru zwalniać.

Nerezza

Po chwili oparła się o konia. Spuściła głowę.

Sometha

Zrobił krótki postój w południe.

Nerezza

Z ulgą usiadła. Lekko się pochyliła i przymknęła oczy.

Sometha

Yamis powoli zaczynał się budzić.

Nerezza

Lekko się poruszyła. Po chwili przysnęła.

Sometha

Bran związał brata. Yamis jęknął i otworzył oczy.

Nerezza

Nadal spała. Mruknęła coś niezrozumiałego.

Sometha

Wstał i potrząsnął dziewczyną.

Nerezza

Obudziła się. Spojrzała na niego niezbyt przytomnie.