Opowiadanie nr 26 od Somethy

Sometha

-Rez, przepraszam - powiedział cicho.

Nerezza

- Nie musisz, nie byłeś sobą. - powiedziała.

Sometha

Cicho westchnął i potarł czoło.
-Wolę nie myśleć, co by było, gdyby nie Hiro - mruknął.

Nerezza

- Nie byłoby za ciekawie. - powiedziała, mocniej przytulając zwierzę.

Sometha

Tygrys spał. Lekko poruszył ogonem. Yamis wstał i usiadł obok niej.

Nerezza

Otuliła się kocem. Skuliła się.

Sometha

Położył się obok niej i przytulił ją.
-Chyba naprawdę muszę się szybko wziąć za tego skurwysyna - mruknął.

Nerezza

- Ja się go po prostu boję. - mruknęła.

Sometha

-Naprawdę ci się nie dziwię - mruknął -Mam już pomysł, jak go podejść, tylko po drodze go dopracuję - dodał, puszczając ją i wstając.

Nerezza

Spojrzała na niego.
- Tylko uważaj na siebie. - powiedziała.

Sometha

-Zawsze uważam - powiedział i słabo się uśmiechnął.
Zanim poszedł do Carneya, poprosił Toshiego o coś, co chociaż na jakiś czas uodporniło go na kontrolę, ale jej fizyczne objawy byłyby widoczne. Wypił to. Potem wrócił do Carneya. Przystanął spory kawałek przed nim i potarł czoło. Rozejrzał się, udając dezorientację.

Nerezza

Uniósł brwi. Podszedł do niego.

Sometha

Spojrzał na niego. Cofnął się o krok.

Nerezza

Lekko pokręcił głową. Wyjął sztylet i wbił mu go w szyję.

Sometha

Jęknął. Przycisnął rękę do rany.

Nerezza

- Poradzę sobie bez ciebie. - mruknął, powalając go na ziemię.

Sometha

Syknął. Chciał coś powiedzieć, ale zakrztusił się krwią, która zaczęła wypływać z jego ust. Kopnął mężczyznę, usiłując podciąć mu nogi.

Nerezza

Przewrócił się. Kopnął go w ranę.

Sometha

Jęknął. Wyciągnął nóż i rzucił nim, celując w serce mężczyzny.

Nerezza

Trafił. Mężczyzna krzyknął i się skulił.

Sometha

Z trudem usiadł. Zbliżył się do niego i dla pewności wepchnął nóż głębiej.

Nerezza

Ponownie krzyknął. Zaczął drżeć.

Sometha

Nie puszczał broni, dopóki Carney nie przestał oddychać.

Nerezza

Po kilku minutach przestał oddychać.

Sometha

Wyciągnął ostrze i wytarł je w jego ubranie. Chciał wstać, ale nie dał rady. Po chwili stracił przytomność.

Nerezza

Nerezza poszła go szukać, gdy tylko poczuła, że nie jest już wilkolakiem.

Sometha

Ocknął się po kilkunastu minutach. Skulił się i przycisnął dłoń do rany. Drżał.

Nerezza

Znalazła go. Usiadła obok niego i zaczęła opatrywać jego ranę.

Sometha

Z trudem oddychał. Zamknął oczy.

Nerezza

Pogłaskała go po głowie. Z trudem zaniosła go do domu.