Opowiadanie nr 26 od Somethy

Sometha

-A nie? - mruknął -Poza tym Yamis by ci z jakiegoś powodu nie pozwolił - dodał.

Nerezza

Nie skomentowała tego. Wygodniej usiadła i przymknęła oczy.

Sometha

Otworzył oczy i spojrzał na nią.
-Damy sobie radę - powtórzył.

Nerezza

- Skoro tak twierdzisz... - mruknęła.

Sometha

Przez dłuższą chwilę milczał.
-Wiesz co mnie dziwi? Yamis nigdy nie związywał się z kimś na dłużej, jeśli chodzi o interesy, więc dlaczego tym razem zrobił wyjątek? - mruknął.

Nerezza

- Mnie o to nie pytaj. - mruknęła.

Sometha

-Po prostu coś tu mocno nie gra - mruknął.

Nerezza

Wzruszyła ramionami.
- Nie moja sprawa. - mruknęła tylko.

Sometha

-Wiem, niepotrzebnie ci o tym mówię - mruknął.

Nerezza

Nic nie powiedziała.
- Będzie ci przeszkadzać? - spytała po chwili, wyjmując papierosa.

Sometha

Pokręcił głową.
-Nie, nie będzie - odpowiedział.

Nerezza

Zapaliła papierosa. Wygodniej usiadła.

Sometha

Lekko zmarszczył nos, czując dym, ale nic nie powiedział.

Nerezza

- A jak tam u dzieci? - spytała po dłuższej chwili.

Sometha

-Z Jessie i Tristanem w porządku, ale z Nilvarenem są problemy - powiedział.

Nerezza

- Jakie? - mruknęła.

Sometha

-Ostatnio zwiał z domu i wrócił po tygodniu, ale tylko dlatego, że po niego poszedłem - mruknął.

Nerezza

Wzruszyła ramionami.
- Jak go bandyci napadną, to się nauczy, że nie może tego robić. - powiedziała.

Sometha

-Wątpię, żeby się nauczył, za bardzo wdał się w ojca - mruknął.

Nerezza

- Ja też uciekałam z domu i jeszcze żyję. - mruknęła.

Sometha

Nie skomentował tego. Ponownie zamknął oczy.

Nerezza

Podkuliła nogi. Dokończyła papierosa.

Sometha

-Chcesz coś do picia? - zapytał.

Nerezza

- Nie - odpowiedziała.

Sometha

Po chwili poszedł do Yamisa.

Nerezza

Położyła się. Przymknęła oczy.

Sometha

Wyszedł od niego po godzinie.

Nerezza

Przysnęła. Usiadła, gdy się obudziła.

Sometha

Siedział na blacie w kuchni i powoli popijał piwo.

Nerezza

Przetarła oczy. Cicho westchnęła.