Opowiadanie nr 28 od Somethy

Sometha

Nic nie zrobił. Lekko przymknął oczy.
.
- Może już starczy? - mruknął.

Nerezza

Kucnął przy nim.
.
- Myślisz, że jak zagram na lutni pod jego oknem i zaśpiewam romantyczną piosenkę, to się ze mną umówi? - spytał.

Sometha

Otworzył szerzej oczy. Spojrzał na niego.
.
- Prędzej przyjdzie do ciebie Rez, zabierze ci tą lutnię i zdzieli nią w łeb - odpowiedział.

Nerezza

Wbił sztylet w jego szyję.
.
- Więc wcześniej zabierzesz ją na spacer. - powiedział, wstając.

Sometha

Cicho jęknął.
.
- To nie jest dobry pomysł - mruknął.

Nerezza

Szarpnął ostrzem.
.
- To jest idealny pomysł. - powiedział

Sometha

Zachłysnął się krwią.
.
- To się źle skończy - mruknął, wstając.

Nerezza

Puścił sztylet i wstał.
.
- Źle, jeśli mi nie pomożesz - powiedziała

Sometha

Spuścił głowę i zamknął oczy.
.
Westchnął ciężko.

Nerezza

Kopnął go w ranę. Wyszedł z pokoju.
.
Chwycił go za rękę i wyprowadził z karczmy.

Sometha

Po kilku minutach stracił przytomność.
.
Poszedł za nim.

Nerezza

Zabrał najciekawsze rzeczy i teleportował się z powrotem do zamku.
.
- Ty wyciągnij gdzieś Rez, a ja wykombinuję lutnię - powiedział

Sometha

Westchnął, ale kiwnął głową.

Nerezza

Poszedł w stronę miasta

Sometha

Poszedł do Rez.

Nerezza

Otworzyła drzwi. Uśmiechnęła się na jego widok

Sometha

Odwzajemnił uśmiech.
- Cześć - powiedział

Nerezza

- Cześć - powiedziała. Przytuliła się do niego.

Sometha

Lekko ją przytulił i pogładził po plecach.

Nerezza

- Wejdziesz do środka? - spytała

Sometha

- A może się przejdziemy? - zaproponował.

Nerezza

- Zaczekaj chwilę. - powiedziała i zamknęła drzwi. Pomalowała się i ubrała płaszcz.

Sometha

Azaren siedział na fotelu. Zerknął na Rez.
- Wychodzisz gdzieś? - zapytał.

Nerezza

- Tak, idę na spacer z Yamisem. - odpowiedziała.

Sometha

Lekko się przeciągnął.
- Pozdrów go ode mnie - powiedział.

Nerezza

- Pozdrowię. - powiedziała. Podeszła do niego i pocałowała go w policzek.

Sometha

Pogłaskał ją po głowie. Obrócił głowę i pocałował ją.

Nerezza

Odwzajemniła pocałunek. Wyprostowała się i wyszła z domu.

Sometha

Yamis czekał na nią.

Nerezza

Lekko się uśmiechnęła. Poszła przodem.