Opowiadanie nr 29 od Somethy

Sometha

Lekko się do niej uśmiechnął. Z powrotem się położył.

Nerezza

Odwzajemniła uśmiech. Spojrzała na niego

Sometha

Widać było, że lepiej się czuł.

Nerezza

Zmierzyła mu temperaturę

Sometha

Gorączka spadła.

Nerezza

- Jak się czujesz? - spytała..

Sometha

- Dużo lepiej - odpowiedział.

Nerezza

- Czyli lekarstwo zaczyna działać - powiedziała

Sometha

Kiwnął tylko głową. Przeczesał palcami włosy.

Nerezza

Odgarnęła włosy z twarzy

Sometha

- Dzięki za wszystko - mruknął.

Nerezza

- Nie musisz dziękować - powiedziała.

Sometha

Po dłuższej chwili wstał. Przeszedł się po pokoju, mimo że nadal był nieco osłabiony.

Nerezza

- Połóż się, musisz jeszcze wrócić do sił - powiedziała.
.
Sechmet próbowała znaleźć jakiś sposób na ucieczkę.

Sometha

- Ta, zaraz się położę - mruknął.
.
Jasper dobrze jej pilnował.

Nerezza

Patrzyła na niego.
.
W końcu zrezygnowała. Skuliła się w rogu

Sometha

Oparł się o parapet.
.
Spojrzał na nią.

Nerezza

Po chwili odwróciła wzrok.
.
Wbiła wzrok w podłogę

Sometha

W końcu wrócił do łóżka.
.
Chwycił ją za podbródek i uniósł jej głowę.
- Już nie będziesz uciekać? - zapytał.

Nerezza

- Musisz jeszcze poleżeć z dwa, góra trzy dni. - powiedziała.
.
Nie odpowiedziała. Odsunęła głowę.

Sometha

- Jakoś wytrzymam - powiedział.
.
Pogłaskał ją po głowie.

Nerezza

- Będę się już zbierać - mruknęła po chwili.
.
Bardziej się wcisnęła w kąt

Sometha

Kiwnął tylko głową. Poprawił sobie poduszkę.
.
Zrobił z niej swoją służącą.

Nerezza

- Trzymaj się - powiedziała, wstając.
.
W ogóle się go nie słuchała

Sometha

- Ty też - mruknął.
.
Często tracił do niej cierpliwość.

Nerezza

Uśmiechnęła się do niego i poszła.
.
Ponownie próbowała uciekać

Sometha

Lekko odwzajemnił uśmiech.
.
Mocno chwycił ją za włosy.

Nerezza

Po tygodniu zachorowała
.
Spojrzała na niego z nienawiścią.

Sometha

Kazał sprowadzić ją do dworku. Służba przygotowała jej pokój z dala od głównej części domu. Bran wyraźnie dbał o to, żeby nikt się nie zaraził.
.
Z powrotem ją do siebie przyciągnął.

Nerezza

Sama jakoś sobie radziła.
.
Uderzyła go w twarz