Opowiadanie nr 25 od Somethy

Sometha

-Skoro ja go nie potrafię znaleźć, to on tym bardziej - mruknął.

Nerezza

Przewróciła oczami.
- To jeszcze dziecko. - powiedziała.

Sometha

-Wiem, że dziecko - mruknął.

Nerezza

Przewróciła oczami.
- Jesteś mało empatyczny. - mruknęła.

Sometha

Zamknął oczy. Nic nie powiedział.

Nerezza

Lekko pokręciła głową. Po chwili zamówiła piwo.

Sometha

-Poszedł szukać Brana i pewnie na niego trafił - powiedział po dłuższej chwili.

Nerezza

Ponownie pokręciła głową. Nie skomentowała tego.

Sometha

Po kilku minutach przysnął.

Nerezza

Cicho westchnęła. Lekko go szturchnęła.

Sometha

Obudził się.
-Co? - zapytał.

Nerezza

- Nie śpij, bo cię okradną. - mruknęła.

Sometha

-Mhm - mruknął.
Wygodniej usiadł.

Nerezza

Położyła nogi na stole. Rozejrzała się po karczmie.

Sometha

-Chyba znów pójdę go poszukać - mruknął -Ale jak wytrzeźwieję.

Nerezza

- Pójdę z tobą. - mruknęła po dłuższej chwili.

Sometha

-Jak chcesz - powiedział.

Nerezza

Nic nie powiedziała. Wygodniej usiadła.

Sometha

Następnego dnia wyruszyli.

Nerezza

Usiadła na Suku. Podrapała ją za uchem.

Sometha

Zmienił się w wilka i pobiegł przodem.

Nerezza

Przewróciła oczami. Trochę popędziła panterę.

Sometha

Po drodze cały czas węszył. Po miesiącu odnalazł słaby trop.

Nerezza

- Masz coś? - spytała, patrząc na niego.

Sometha

Lekko kiwnął łbem. Ruszył, nie odrywając nosa od ziemi.

Nerezza

Trochę przyspieszyła.

Sometha

Pod wieczór zgubił trop. Sapnął i zaczął węszyć.

Nerezza

Podrapała go za uchem.
- Może trochę odpoczniesz? - mruknęła.

Sometha

Po dłuższej chwili zwinął się w kłębek zrezygnowany.

Nerezza

Usiadła obok niego. Pogłaskała go po łbie.