Opowiadanie nr 29 od Somethy

Sometha

Poszedł go odprowadzić.
- Wystraszyłeś się Yamisa? - zapytał po dłuższej chwili.
.
Przygryzła jej skórę.

Nerezza

- Trochę - powiedział.
.
Cicho jęknęła

Sometha

- Nic ci nie zrobi, prędzej będzie cię ignorował - powiedział.
.
Po drugiej stronie szyi zrobiła jej malinkę.

Nerezza

Nic nie powiedział. Szedł do najbiedniejszej części miasta
.
Pogłaskała go po głowie

Sometha

Lekko przygryzł wargę.
- Może wolałbyś przenocować w tej karczmie, co my? Oczywiście w innym pokoju - zaproponował.
.
Poruszyła głową. Spojrzała na nią.

Nerezza

- Nie, niby czemu? - spytał.
.
Nie patrzyła na nią

Sometha

Wzruszył ramionami.
- Tak po prostu proponuję - mruknął.
.
Odwróciła wzrok. Puściła ją i zeszła z jej kolan.

Nerezza

Stanął przed obskurną kamienicą.
.
Po chwili spojrzała na nią.

Sometha

Nie skomentował tego.
.
Nie patrzyła na nią. Poprawiała włosy.

Nerezza

- To...do zobaczenia - powiedział.
.
Wygodniej usiadła

Sometha

- Do zobaczenia - powiedział.
.
Patrzyła na innych ludzi w karczmie.

Nerezza

Poszedł do siebie
.
Po dłuższej chwili wyszła z karczmy.

Sometha

Wrócił do karczmy.
.
Cicho westchnęła. Oparła się o ścianę.

Nerezza

Co jakiś czas go odwiedzał.
.
Włożyła ręce do kieszeni

Sometha

Starał się jakoś mu pomagać.
.
Przymknęła oczy.

Nerezza

Nie chciał pomocy.
.
Założyła kaptur

Sometha

Yamis kiedyś przez przypadek na niego wpadł.
.
Wróciła do pokoju.

Nerezza

Trochę się odsunął.
.
Zaczęła zaczepiać mężczyzn.

Sometha

Nic nie powiedział. Minął go.

Nerezza

Szybko poszedł dalej

Sometha

Lekko uniósł brwi. Poszedł w swoją stronę.

Nerezza

Poszedł do parku

Sometha

Nie bardzo mu się spodobało, kiedy spotkał Rez, która zaczęła się do niego kleić.

Nerezza

Była tak pijana, że go nie poznawała.

Sometha

Westchnął ciężko. Zabrał ją ze sobą, żeby wytrzeźwiała.

Nerezza

Nie chciała z nim iść

Sometha

Westchnął. Lekko ją objął.

Nerezza

Ścisnęła jego krocze

Sometha

Mimowolnie cicho jęknął. Pogładził ją po policzku i zaczął powoli prowadzić.

Nerezza

Szła za nim