Opowiadanie nr 29 od Somethy

Sometha

Westchnął ciężko. Mocniej go przytulił.

Nerezza

- Nie chcę być dziwką - mruknął tylko

Sometha

- Wiem. Nikt nie chce - powiedział cicho.

Nerezza

Wtulił się w niego.
- Kocham cię - powiedział

Sometha

- Ja ciebie też kocham - wymruczał, całując go w czoło.

Nerezza

Uśmiechnął się. Położył się na nim i zasnął

Sometha

Przez następne dni ćwiczył z nim walkę. Niejednokrotnie musiał go prowokować, żeby odważył się go zranić.

Nerezza

Słabo szła mu walka

Sometha

Starał się go nauczyć chociaż podstaw.

Nerezza

Był cały posiniaczony

Sometha

- Zrobimy inaczej. Najpierw musisz w ogóle umieć polegać na instynkcie - powiedział w końcu.

Nerezza

- A jeśli mój instynkt każe mi uciekać? - spytał

Sometha

- Postawię cię w takiej sytuacji, że na pewno nie będziesz chciał uciekać - powiedział od razu.

Nerezza

- W jakiej? - spytał

Sometha

- Zapolujesz - powiedział, jakby to było oczywiste.

Nerezza

- Ale ja w ogóle się na tym nie znam - powiedział

Sometha

- Poczekaj chwilę - powiedział.
Poszedł gdzieś. Wrócił po kilkunastu minutach, niosąc żywą, szamoczącą się sarnę.

Nerezza

- Puść ją - powiedział od razu

Sometha

- Uspokój się - powiedział. - Inaczej się nie nauczysz - dodał.
Postawił sarnę, ale nadal mocno ją trzymał. Wysunął pazury. Zrobił jej na boku ranę.
- Skup się na krwi - powiedział do chłopaka.
Puścił zwierzę, kiedy zauważył, że do Dagona dotarł zapach krwi. Sarna zaczęła uciekać.

Nerezza

Przygryzł wargę. Nie wytrzymał i pobiegł za sarną.

Sometha

Pobiegł za nim. Nie miałby problemu z dotrzymaniem mu kroku, ale trzymał się nieco z tyłu, żeby mu nie przeszkadzać.

Nerezza

Złapał sarnę, ale jakoś udało mu się nie rzucić na nią. Przytulił ją do siebie.

Sometha

Westchnął ciężko, widząc to.

Nerezza

Udało mu się ją uspokoić

Sometha

Zbliżył się do niego.

Nerezza

Delikatnie ją głaskał.

Sometha

- Puść ją - powiedział.

Nerezza

- A nie możemy jej przygarnąć? - spytał

Sometha

- Nie, nie możemy - odpowiedział od razu.

Nerezza

- Czemu? - spytał. Widać było, że ledwo radzi sobie z zapachem krwi.