Opowiadanie nr 25 od Somethy

Sometha

Lekko pogładził ją po talii i mocno ją objął.
-Nic mi się nie stanie, ewentualnie zarobię kilka siniaków - mruknął.

Nerezza

- Jakoś w to wątpię. - powiedziała.

Sometha

Westchnął.
-Po prostu odpuść - mruknął.

Nerezza

- Nie odpuszczę. - powiedziała.

Sometha

-I na co ci to? Jeśli zostaniesz, to pewnie sama również oberwiesz - mruknął.

Nerezza

Przewróciła oczami.
- Po prostu nie potrafię cię tutaj samego zostawić. - powiedziała.

Sometha

-Aż dziwne - mruknął tylko i zamilkł.

Nerezza

- Wiem. - powiedziała.

Sometha

-Idź, Rez. Skoro cię nie obchodzę, to nie powinno cię również obchodzić, co się ze mną stanie - powiedział.

Nerezza

Pogładziła go po policzku.
- Obchodzisz mnie. I nawet nie wiesz jak bardzo. - powiedziała.

Sometha

Wzruszył tylko ramionami. Lekko się skulił i spróbował zasnąć.

Nerezza

Pocałowała go w policzek. Wygodniej usiadła i przymknęła oczy.

Sometha

Poruszył głową. Zapadł w niespokojny sen.

Nerezza

Złapała go za rękę. Przysnęła na siedząco.

Sometha

Siedzieli tu przez tydzień, raz na jakiś czas dostając coś do jedzenia i do picia. Mężczyzna zabierał gdzieś Yamisa praktycznie codziennie. Po upływie tego czasu wypuścił ich.

Nerezza

Lekko zmrużyła oczy. Oparła się o mężczyznę.

Sometha

Skrzywił się, gdy się o niego oparła. Był cały obolały, ale szybko to zamaskował.

Nerezza

- Wszystko w porządku? - spytała.

Sometha

-Tak - odpowiedział, zdobywając się na uśmiech.

Nerezza

- Pewnie mi nie powiesz, o co w tym wszystkim chodzi. - mruknęła.

Sometha

-A ciekawi cię to? - zapytał.

Nerezza

- Trochę... - mruknęła.

Sometha

-Mam stałego pracodawcę - mruknął -I w jakiś sposób naraził się tamtemu, który wpadł na pomysł, żeby porządnie osłabić jednego z jego ludzi. Padło na mnie, głównie dlatego, że dość często "jestem w użytku" - dodał.

Nerezza

- Za wiele mi to nie wyjaśnia. - mruknęła.

Sometha

-Zabijam wskazane osoby, prosta logika - mruknął tylko.

Nerezza

Spojrzała na niego. Nie skomentowała tego.

Sometha

Uniósł brwi.
-Sama to robisz, więc nie powinno ci się to wydawać dziwne - mruknął.

Nerezza

Wzruszyła ramionami.
- Zdziwiłam się, bo kiedyś mówiłeś, że nie przepadasz za zabijaniem. - powiedziała.

Sometha

-Bo nie przepadam - mruknął tylko.

Nerezza

Lekko uniosła brwi, ale nic nie powiedziała. Objęła go.